Czy zdarzyło Ci się trenować przez kilka miesięcy i myśleć, że stoisz w miejscu? Być może nie brakowało Ci zaangażowania, tylko konkretnego planu i narzędzia, które pokaże, jak daleko już zaszedłeś. Prowadzenie dziennika treningowego to jeden z najprostszych sposobów, by nie tylko zobaczyć swoje postępy, ale też je przyspieszyć. Zobacz, jak to robić skutecznie.
Dlaczego warto prowadzić dziennik treningowy w kalistenice?
Kalistenika to trening z własnym ciałem, gdzie trudno o szybkie zmiany „na oko". W dzienniku możesz zapisać każdy szczegół, który wpływa na progres: liczbę powtórzeń, samopoczucie, technikę. To nie tylko narzędzie do monitorowania wyników, ale też forma motywacji.
Co warto notować?
Zapiski nie muszą być długie, ale powinny być konkretne:
Ćwiczenia, serie i powtórzenia
Poziom trudności (np. RPE lub komentarz: "ciężko", "lekko")
Czas odpoczynku
Samopoczucie fizyczne i psychiczne
Ewentualne modyfikacje (np. zmiana chwytu)
To wszystko pomoże Ci dostrzec, co działa, a co nie.
Papier czy apka?
Nie ma jednej dobrej opcji. Papierowy notatnik daje swobodę i nie rozprasza. Aplikacje pozwalają szybko porównać dane i robić wykresy. Dobre opcje to m.in. FitNotes, Jefit, Evernote (dla bardziej rozbudowanych notatek) albo po prostu Excel/Google Sheets.
Jak analizować postępy?
Nie chodzi tylko o to, że zrobiłeś więcej powtórzeń. Zwracaj uwagę na:
jakość ruchu
technikę i kontrolę ciała
tempo wykonywania
stabilność, napięcie core
Warto raz na miesiąc nagrać trening i porównać technikę. To najlepsze lustro rozwoju.
Co robić, gdy progres się zatrzymuje?
Dzięki dziennikowi szybko to zauważysz. Co możesz wtedy zmienić?
dołożyć objętości lub trudności
skrócić/przedłużyć odpoczynki
dodać nowe bodźce (zmiany chwytu, tempo, izometrie)
Regularne notowanie treningów to prosta zmiana, która daje realne efekty. Pomoże Ci zachować motywację, lepiej planować kolejne kroki i szybciej zauważyć, co działa. Kalistenika uczy pokory i cierpliwości – dziennik pokazuje, że każdy mały krok to ważny krok do przodu.